17 lutego 2024

Nie odwracaj oczu od tego co czujesz...

Nasze stany emocjonalne doświadczane w tu i teraz maja swoje różne pochodzenie. Zazwyczaj coś w naszym otoczeniu się po prostu wydarza, rejestrujemy to, spostrzegamy, w jakiś sposób oceniamy, (przepuszczamy przez poznawczy filtr) - myślimy o tym, w efekcie czego doświadczamy konkretnych emocji. Przykład: stoję w korku, myślę sobie: "spieszę się!!!", czuję rozdrażnienie, złość. Ale na  to samo wydarzenie mogę mieć myśl: "o, podumam tu sobie tak stercząc w tym korku, przyda mi się chwila totalnego znieruchomienia, pooddycham sobie" , czuję - spokój;) Zdecydowanie rzadszy sposób myślenia o postrzeganej tego typu sytuacji, nieprawdaż?

 

Emocje mogą być trigerowane - wyzwalane w nas przez sytuacje i zachowania innych - same w sobie wydarzenia nie wzbudziłyby w nas takich emocji ale, że kojarzą nam się z czymś, czego już doświadczyliśmy i było to coś mocno emocjonującego, nie przeżytego do końca - wywołuje teraz w nas silny afekt. Przykład: ktoś bliski zapomina o twoich urodzinach, w związku z tym, że w przeszłości doświadczyłaś obojętności, braku uwagi ze strony bliskich, porzucenia - możesz w tej sytuacji doświadczać głębokiego smutku, lęku - tak jakby uaktywniał się w  tobie ten stan z przeszłości i niepokój, że "historia się powtarza".

Strigerowane - wyzwolone emocje są wtedy niewspółmierne do aktualnej sytuacji.

 

Czasami emocje pojawiają się w nas - tak po prostu - podpływają do świadomości z bliżej nieokreślonej piwnicy podświadomości, często tylko dlatego, że aktualnie czujesz spokój w życiu (lub zażegnałaś dawne sztormy i niepokoje) i zwyczajnie zrobiła się przestrzeń na to, by się tymi stłumionymi emocjami zająć. To proces oczyszczania. Coś w gruncie rzeczy pozytywnego, jednak rzadko kto lubi w chwilach spokoju, po sztormie życiowym doświadczać nieprzyjemnych emocji.

Jak to mawiają - nikt podczas wojny nie zajmuje się emocjami! Gdy latają bomby nad głową nikt nie zastanawia się jak okiełznać przerażenie - po prostu każdy stara się przetrwać, schować się, ukryć lub działać. Ale gdy zrobi się już bezpiecznie do głosu dochodzi coś, czym trzeba się zająć, by odzyskać prawdziwy spokój i wewnętrzna harmonię. Wtedy jest czas na "tulenie siebie", rozliczanie przeszłości, opłakanie strat, przeżycie lub "do-życie" złości, strachu,  wyrzucenie wszystkiego z siebie, uświadomienie sobie czym to doświadczenie dla mnie było, kim jestem teraz w wyniku przeżytych sytuacji.

 

Tak więc nie odwracaj wzroku od tego co się w tobie dzieje, zajmij się tym....Inaczej nie zamkniesz cyklu tego doświadczenia, nie odzyskasz energii do kolejnych działań i swojego rozwoju.

Powiesz, że to niewygodne, niekomfortowe, niemiłe....tak zajmować się tym, co mało przyjemne w tobie. Nie oceniaj wiec tego! Tylko z pozycji miłości przyjmij to i przepuść przez układ nerwowy.

 

© 2025 Proudly created with Beata Skoneczko

© 2025 Proudly created with Beata Skoneczko